sobota, 11 stycznia 2014

Moja nieobecność i wyzwanie.

Hej!
Nie było mnie tutaj aż 6 dni i chciałam przeprosić za to osoby, które czytają mojego bloga. To dlatego, że nie miałam dostępu do komputera, ponieważ dostałam karę. Teraz jest weekend, więc mogę siedzieć, ale nie wiem jak to będzie w normalne dni. Mimo wszystko postaram się dodawać posty.

Hmm... a co u mnie? Dzisiaj nie mam najlepszego humoru, ale nie jest jakoś tragicznie. Jutro idę zbierać pieniądze na wielką orkiestrę świątecznej pomocy. Fajnie jest mieć tą świadomość, że mogłam pomóc innym ludziom. Nie jest to jakaś bardzo duża pomoc, ale zawsze coś.

30 dni bez słodyczy.
Moim postanowieniem noworocznym było zdrowiej się odżywiać, więc postanowiłam że podejmę to wyzwanie. W dodatku ostatnio trochę mi się przytyło. Od razu mówię, że na pewno nie będzie łatwo bo kto jak kto, ale ja naprawdę kocham słodycze. Mogłabym je jeść bez przerwy. Ale czas zadbać trochę o swoje zdrowie. Słodycze zastąpię owocami. Są one o wiele zdrowsze i bardzo dobre. Jestem ciekawa czy wytrzymam. Może ktoś dołączy się do mnie? Trzymajcie kciuki. ;*


niedziela, 5 stycznia 2014

Nudna niedziela.

Cześć!
Nie będzie dzisiaj żadnego ''ciekawszego'' posta, ponieważ nie mam za bardzo weny do pisania na jakiś konkretny temat.
W niedzielę zawsze jestem strasznie przymulona. Wy też tak macie, czy tylko ja taka dziwna? Wstałam dzisiaj o 13:00. Strasznie późno, pewnie w nocy znowu nie będę mogła spać. I od momentu kiedy wstałam cały czas siedzę przy komputerze. Strasznie rozleniwiłam się przez te święta. Jak dobrze, że jutro wolne! 

''Trzy metry nad niebem''

W planach mam obejrzeć film, który chciałabym Wam gorąco polecić. Tytuł to ''Trzy metry nad niebem''. Niektórzy pewnie już go oglądali, ale jest na prawdę godny polecenia. To jeden z moich ulubionych. No wiadomo, że każdemu się na pewno nie spodoba. Można sobie przy nim trochę popłakać, ponieważ jest to dramat. Dziwne, ja za każdym razem ryczę jak głupia. Z tego co wiem są dwie wersje, ale najlepsza jest ta z 2010 roku.









Ja lecę poczytać Wasze blogi, a potem obejrzeć film.
Do następnego!



czwartek, 2 stycznia 2014

Związki na odległość.

Cześć!
Dzisiaj napiszę trochę o związkach na odległość.

Zdania są podzielone. Jedni twierdzą, że taki związek ma przyszłość, a inni wręcz przeciwnie. 

Według mnie takie związki są ciężkie. Trzeba mieć na prawdę duże zaufanie do swojej drugiej połówki. Jednak technologia 21 wieku trochę nam to ułatwia. Mamy przecież telefony, skype, gg itp. Ale mimo wszystko nie jest łatwo. Mamy wtedy potrzebę obecności tej drugiej osoby. Sama coś o tym wiem bo jeszcze kilka dni temu byłam w takim związku. Na początku było świetnie, planowaliśmy przyszłość, bardzo dobrze nam się rozmawiało. Nie powiem, że było łatwo. Strasznie tęskniłam, czasem już nie wytrzymywałam. Jednak ostatnio coś się zepsuło. Mojemu byłemu chłopakowi chyba przestało zależeć. Nie odzywał się, nie dawał żadnego znaku życia. Martwiłam się. W dodatku strasznie się zmienił. Nie jest już taki jak kiedyś. Teraz nie da się z nim normalnie pogadać, jest strasznie dziecinny. Ale kiedy dostałam informacje, że startuje do jakieś innej dziewczyny... okropne uczucie. Zakończyliśmy to. Byliśmy ze sobą prawie 5 miesięcy. Nie jest mi teraz łatwo bo ciągle go kocham, coś czuję. Nie będę się tutaj żalić bo nie na tym rzecz polega. Mimo, że nie udało mi się w takim związku, to i tak twierdzę, że to ma sens. No bo jeśli ktoś na prawdę się kocha to nawet kilometry w tym nie przeszkodzą. 
To jest tylko moje zdanie. Nie każdy musi się ze mną zgadzać.

A czy Wy mieliście do czynienia ze związkiem na odległość?