Cześć!
Jejku, wczoraj byłam tak nieprzytomna, że w odpowiedzi LBA
na pytanie: ulubiona pora roku ?
odpowiedziałam: czerwiec
Haha. Sami zobaczcie:
Nawet bym tego nie zauważyła gdyby pewna blogerka nie napisała tego w komentarzu. Za co bardzo jej dziękuję. Wszystko jest już poprawione.
Ale dzisiejszy post miał być o czymś innym. A mianowicie o Nowym roku i Sylwestrze.
Nowy rok:
Ja zamierzam w nowym roku rozpocząć nowe życie. Dlaczego? Dlatego, że obecny był, a dokładniej jeszcze jest beznadziejny. Nie uczyłam się, byłam strasznie leniwa, mało o siebie dbałam, no i z zachowaniem też nie było kolorowo. Było też strasznie dużo ciężkich chwil, załamań i płaczu. Ale koniec tego. Od 1 stycznia zaczynam się zdrowo odżywiać, ćwiczyć, dbać o siebie, kulturalniej odzywać się do rodziców, lepiej się uczyć i bardziej korzystać z życia, a nie siedzieć 24 h na dobę przed komputerem.
Sylwester:
Ten Sylwester miał być jednym z najlepszych, ale niestety coś się nie udało. Miałam z koleżankami zorganizować małą domówkę. Znowu nie wyszło. Więc zapowiada się nudny Sylwester z Polsatem. No chyba, że pojadę do siostry i pójdziemy na koncert. Ta druga opcja będzie trochę ciekawsza.
Ale gdy wyobrażę sobie te wszystkie fajerwerki! Jejku, od małego się tym jaram.
A Wam na Nowy 2014 rok chciałabym życzyć, aby był lepszy od obecnego, szczęśliwy, oraz pełen ciepła i miłości. A jutro wesołej zabawy. ;*